Wanna w salonie, albo pokój łazienkowy

Stare, mądre porzekadło mówi: „Wolnoć, Tomku w swoim domku!”. Dlaczego więc nie moglibyśmy mieć wanny w salonie, albo nawet w sypialni? Żyjemy w coraz swobodniejszych (na szczęście!) czasach i wszelkie purytańskie normy i zakazy powoli odchodzą do lamusa. To, co wczoraj było przejawem ekscentryzmu, już jutro może być standardem. Wanna w salonie lub w sypialni to rozwiązanie jak najbardziej możliwe, ale trzeba podejść do tego rozsądnie i pamiętać o regulacji wilgotności w mieszkaniu. Pomocna będzie wentylacja mechaniczna lub klimatyzacja.

Pokój łazienkowy to w zasadzie już standard i norma

Może jeszcze nie w Polsce (choć oczywiście i u nas coś już kiełkuje), ale na Zachodzie takie rozwiązanie staje się powoli normą. Dlaczego wanna ma być koniecznie wciśnięta w ciasne cztery ściany małej łazienki w towarzystwie stojącej obok muszli klozetowej? A gdzie odrobina romantyczności i luksusu? Przestronny pokój łazienkowy może pełnić rolę domowego SPA, strefy relaksu i parę jeszcze innych ról – co sobie kto zażyczy. Innym rozwiązaniem jest otworzenie łazienki na salon – koncepcja dedykowana dla niestandardowych mieszkań, typu studio, albo loft. A czy nie można mieć wręcz wanny w sypialni? By z ciepłej wody wskoczyć od razu do ciepłego łóżka? Odpowiedź brzmi – MOŻNA. W swoim domu możesz wszystko. Pod warunkiem, że wiesz, jak to zrobić, by sobie bardziej nie zaszkodzić, niż uprzyjemnić życie. Bo wanna to woda. Woda to wilgoć, a wilgoć to grzyb. Co nam będzie potrzebne, by fantazje wprowadzić w życie?

Klimatyzacja z regulacją wilgotności

Najwydajniejsza pod tym kątem będzie klimatyzacja kanałowa, najlepiej z wbudowanym systemem osuszania powietrza. Tego typu klimatyzatory dedykowane są wprawdzie dużym obiektom, ale można je także instalować w domach jednorodzinnych. Funkcja osuszania pozwoli w szybkim tempie odprowadzić nadmiar wilgoci i nie dopuści do tego, by ta wilgoć zdążyła na dłużej zagościć w zakamarkach i zaprosiła do wspólnej zabawy zarodniki niechcianych grzybów. Funkcję automatycznie włączy regulator wilgotności i w odpowiednim czasie ją wyłączy, by z kolei nie przesuszać powietrza.

Wentylacja mechaniczna z regulacją wilgotności

Wentylacja mechaniczna to już rozwiązanie, które z zasady jest oparte na systemie kanałowym. W odróżnieniu od klimatyzacji – tutaj nie mamy zamkniętego obiegu powietrza, tylko otwarty. Powietrze jest pobierane z zewnątrz, filtrowane, dostarczane do pomieszczeń, a następnie odpompowywane. Mamy więc obieg regulowany, pod pełną kontrolą i nic nie stoi na przeszkodzie, by ten obieg uzbroić w regulator wilgotności, który – w zależności od potrzeby – albo nasyci nam wilgocią przesuszone od ogrzewania powietrze, albo odwrotnie – odprowadzi szybko nadmiar wilgoci. Jeżeli marzy nam się wanna lub nawet jacuzzi w sypialni, to siłą rzeczy częściej będzie to osuszanie.

Rekuperacja – o tym też warto pamiętać!